Takim go właśnie znalazłam na plaży. Zaczęłam robić zdjęcia, a ten chyba tylko na to czekał, ustawiał się to bokiem, to przodem, to tyłem i ani myślał uciekać. Mało tego, przeniósł się po chwili na moje kije i dalej to samo, przekręcał się na wszystkie strony pozował zawzięcie. Musiał wiedzieć, o co chodzi i na pewno miał tzw "parcie na szkło"