Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Prof. dr hab. Andrzej Horban:

"Nie ma powodów do paniki. Doświadczenie nam mówi, że każda epidemia wcześniej czy później wygasa".****

Prawda jakie to odkrywcze?

Wracając do słów prof. Horbana , to oświadcza to Nam człowiek, który jest krajowym konsultantem w dziedzinie chorób zakaźnych, a do tego główny doradca Prezesa Rady Ministrów do spraw COVID-19 codziennie występujący lub cytowany w narodowych mediach w czasie , gdy przez kilka kolejnych dni liczba zgonów utrzymuje się w okolicy 500!

Tą wypowiedzią dołączył do elitarnej grupy profesorów dobrej zmiany z "klasą"..

Przyjmując model darwinowski -zgadza się, że zgodnie z naturą powinno umrzeć tyle obywateli Rzeczpospolitej, ilu organizm w sposób naturalny nie poradzi sobie z tą chorobą.

To przecież model darwinowski zakłada, że natura (lub dziś człowiek?) tworzy pandemie by nimi regulować populację życia na ziemi.

Monoteiści, w tym katolicy twierdzą za to, że nic nie dzieje się bez woli Boga.

Czyli działa coś takiego ,jak wola boża , której nie należy się przeciwstawiać.

Pytam się, to po co komu najnowsze zdobycze nauki w dziedzinie medycyny ?

Czy mój Kolega ze studiów - Marian- który musiał umrzeć tylko dlatego, że ze względu na pandemię przenoszono mu zabieg kardiochirurgiczny kilka razy, bo jego powiatowy szpital zamieniano w tzw "covidowy" miał tego świadomość?

To antyszczepionkowcy, a teraz i powyższa rekomendacja profesora ma decydować ilu i kto jeszcze ma umrzeć?

A kto także , w konsekwencji z tęsknoty wraz z nimi, choć jakiś czas, za nimi.

Kto chce, niech się szczepi.

Kto nie chce, niech się nie szczepi.

Aż choroba wygaśnie w sposób naturalny.

Ja przypomnę tylko kryjącą się za tym hipokryzję.

Jeszcze w ubiegłym roku wprowadzano zakaz wkraczania do lasów, na cmentarze , odwoływano imprezy weselne i wakacje przy o wiele mniejszej liczbie zachorowań i zgonów..

A teraz ?

Tygodniowo umiera około 2900 zakażonych i kolejnych kilkuset z powodu nieudzielonej na czas pomocy, jak w przypadku mojego Kolegi Mariana.

Mamy profesora Horbana i wraz z nim "dobrą zmianę" medycyny.

W nazwie rządzącej formacji zwanej "dobra zmiana" widnieje słowo klucz: zmiana.

Czy dopiero to słowo klucz czyli "zmiana", ma nastąpić po najbliższych wyborach?

Bo dziś nikt, oprócz Lewicy , która ma gotową ustawę, nie ma odwagi i nie potrafi wprowadzić ograniczeń i doprowadzić do tzw przerwania transmisji wirusa..

https://youtu.be/RxAj7gUl6pk

"Każdy z Nas ma do skrzydeł,
przywiązaną złotą rybę
a gdy odfrunie,
to jej serce też przestanie bić"

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie, oglądajcie !

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".

To moja fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego dostępnych wydawnictw to niedługa i czy aby brana pod uwagę przez ZZ wizja reakcji anty- antyszczepionkoców?

***Jako domorosły historyk pragnę Wam przypomnieć, że na świecie miało miejsce jako przykład- siedem pandemii śmiercionośnej cholery.

Na terenie północnej Polski po raz ostatni epidemia panowała w latach 1892–1894.
W Europie najgroźniejsza była epidemia cholery z lat 1831–1838.

Do Polski dotarła za sprawą wojsk rosyjskich podczas powstania listopadowego.
Pochodząca najpewniej z Indii cholera dziesiątkowała XIX-wieczną Europę, ale wiele wskazuje na to, że najchętniej zabijała Polaków, zwłaszcza tych w Galicji.

Ocenia się, że tylko na początku lat 30. na ziemiach polskich (pod zaborami) mogła pozbawić życia ponad 150 tysięcy ludzi.
Możliwe, że do końca lat 50. przyczyniła się do śmierci pół miliona rodaków.

Kto czytał powieść "Huragan" Wacława Gąsiorowskiego, to przypomni sobie markietankę wojsk Armii Księstwa Warszawskiego, uczestniczkę wojen napoleońskich, pierwszą kobietę odznaczoną krzyżem Virtuti Militari, pierwszą kobietę - sierżanta w wojsku polskim-Joannę Żubr.

Przed laty byłem na Jej grobie w Wieluniu i dopiero tam dowiedziałem się z płyty nagrobnej, że zmarła w wieku 80 lat, 9 lipca 1852 roku na...... cholerę.

Copyright 2 504 @ maska33.