Piękny, mający swoją niezwykłą wojenną historię, która być może miała wpływ na mord na polskim premierze.
Nieprzypadkowo w 1945 roku znalazł się tu z grupą oficerów ówczesny płk Piotr Jaroszewicz, który jako pierwszy dotarł do przechowywanego tu tajnego archiwum Gestapo.
Grupa operacyjna Jaroszewicza natrafiła w pałacu na tysiące akt – między innymi na tajne dokumenty Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy.
Były tam donosy na wielu ludzi, ich ciemne interesy i sprawy związane z kolaboracją, a także dokumenty dotyczące akcji prowokacyjnych, kierowanych wobec znanych osób III Rzeszy.
Także akta agentów pochodzenia polskiego ( i nie tylko!) współpracujących z tą tajną hitlerowską policją w całej Europie.
Siłą został stamtąd usunięty po dwóch dniach przez przybyłych oficerów Armii Czerwonej.
Ale co uzyskał i zachował ,lub przeczytał, dla wielu pozostało tajemnicą.
Pozostały jedynie raporty w CAW Rembertowie.
Z tego polskiego zespołu, która w czerwcu 1945 przeszukiwał archiwum w Radomierzycach, trzy osoby dożyły lat 90.: Piotr Jaroszewicz, Tadeusz Steć i Jerzy Fonkowicz.
Wiadomym jest interesującym się tą historią historykom, że te trzy osoby utrzymywały z sobą jeszcze wieloletni kontakt.
Wszyscy też zostali zamordowani przez nieznanych sprawców.
Piotr Jaroszewcz i jego żona zostali zabici w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992.
Tadeusz Steć zginął w nocy z 11 na 12 lutego 1993 a Jerzego Fonkowicza zamordowano 7 października 1997.
Policja jako przyczynę śmierci wszystkich wspomnianych ofiar wskazała jako morderstwo, poprzedzone torturami.
Copyright 2534 @ maska33
maniek4 2021-12-14
Okazały!
awangar 2021-12-14
Piękny, okazały pałac.
Dziwny zbieg okoliczności śmierci całej trójki...daje to do myślenia.