Bluszczu! Lubię cię boś śmiały!
Lubię twoje lekkie zwroty,
Gdy zdobywasz dąb wspaniały;
Obejmując w długie sploty
Słabych latorośli zwoje,
Czepiasz do drzew szorstkiej kory,
I gdy skupisz siły twoje,
Tyś wytrwalszy od podpory.
Lubię, gdy się wciskasz w mury,
W sieć owijasz baszt pamiątki,
I odmładzasz głaz ponury,
Od upadku broniąc szczątki.
Lubię, gdy w nadziei szaty
Tulisz krzyże nad grobami,
Do więziennej pniesz się kraty,
Pęta kryjąc pod wieńcami.
Tak jak pałac, zdobisz strzechę,
Pełen życia, istnieć żądasz,
I mnie biednej na pociechę,
Ciekaw do okienka wglądasz.
Bluszczu! jest coś w twej naturze
Co kobietę przypomina:
I tę trwożą życia burze,
Pod ich groźbą się ugina;
I ta szuka silnej dłoni,
Na niej wsparta pewność czuje;
Przecież wolę, co ją chroni,
Jak ty, bluszczu, pień krępuje.
Liść twój wionie wiosny tchnieniem,
W zimie barwą wskrzesza lato,
Tyś nadzieją, tyś wspomnieniem,
Bluszczu! lubię cię i za to.
Amelia Pruszak
Copyright 2619 @ maska33
helios7 2022-01-23
Piękny utwór i świetnie dobrana fotografia:))
Z kobietami różnie to bywa;))
„Nie będę całe życie jak bluszcz okręcać się wokół męża! Będę pracować i nie dam się uzależnić żadnemu mężczyźnie! Będę tym, kim sama zechcę!”
/Mirosława Kareta, Pokochałam wroga/