Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Ostrzeżenie!

Mój dzisiejszy krótki felietooon może zwierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK oraz oczekiwaniem niektórych czytających.

1) Na Litwie w ciągu trzech dni już w maju zebrano 5,4 mln dol. na zakup drona bojowego dla Ukrainy.

Pieniądze zostały zebrane na drona Bayraktar TB-2, który okazał się niezwykle skuteczny w walce z rosyjskimi czołgami.

Gratulować skuteczności organizatorów tej akcji tego o wiele mniejszego od Polski państwa (2,8 miliona mieszkańców).

W uzupełnieniu dodam, że Litwini zebrali środki błyskawicznie i dlatego też firma produkująca Bayraktary doceniając ten fakt postanowiła przekazać tego właśnie drona za darmo Ukrainie, a zebrane pieniądze przeznaczyć na pomoc ludności.

Później to samo stało się z kolejną zbiórką aż na trzy Bayraktary!

To daje wielu obserwującym ten proces - u naszych sąsiadów -obywatelom Polski powód do myślenia.

Na oficjalnym koncie litewskiego rządu, na Twitterze podkreślono, że cel zbiórki został osiągnięty w ciągu trzech dni głównie dzięki drobnym datkom.

2) Dziś , w połowie lipca, zbiórka na Bayraktara dla Ukrainy rozpaliła część i polskich internautów. Potrzeba na to ponad 22,5 mln zł.

Połowa tej kwoty już została właśnie wczoraj przekroczona.

Zbiórkę na Bayraktara dla Ukrainy założył 30 czerwca lewicowy publicysta, Sławomir Sierakowski.

Apel mojej Ulubionej z Garnka spowodował, że i ja dołączyłem do grupy wspomagającej , tyle , że oprócz kwoty na drona wpłaciłem tego samego dnia taką samą kwotę na ratowanie życia pewnego malucha na portalu siepomaga.pl

Dlaczego?

Bo skoro przyłożyłem się do słusznej akcji mającej na celu odparcie rosyjskiego najeźdźcy, to wyraziłem zgodę i na zadawanie śmierci innemu człowiekowi-chociaż wrogowi.

Dlatego dla przeciwwagi tamtego czynu , i dla spokojnego snu wykonałem zaraz i ten drugi przelew.

I tak myślę sobie, że przedłużający się czas zbiorki na tego "polskiego drona" ma swoje źródła w charakterze Polaków.

Są po części podobni w swoim postępowaniu do mnie.

Prezydent Zełenski codziennie apeluje o zaopatrywanie Ukrainy nowoczesną broń, ale Polacy wsłuchują się w głosy samych Ukraińców, którzy codziennie potrzebują lekarstw, żywności, karetek , domów i ...nadziei...

W związku z tym nie wpłacają oczekiwanych sum na bojowego drona - tylko na zakup i wysyłkę najpotrzebniejszych rzeczy do codziennego życia.

Lub sami pakują potrzebne rzeczy i wiozą do celu.

Bo są za życiem .

To rządy poszczególnych państw niech decydują jak i ile uzbrojenia należy przekazać w ramach pomocy Ukrainie.
Polska przekazała już pomoc za sumę ponad 1,5 miliarda złotych.

Czy za taką postawę (odmowę wpłaty datku na drona) należy Ich krytykować ?

Bo znów łamią niezłomną postawę pewnych środowisk oraz kilku zaledwie osób nadającym a nawet narzucającym innym swoją jedyną słuszną narrację, podobnie jak tu - w garnku ?

Do końca zbiórki zostało 14 dni.

Jeśli nie uda się zebrać potrzebnej kwoty, wszystkie środki mają trafić na fundusz Sił Zbrojnych Ukrainy w Narodowym Banku Ukrainy.

To samo stanie się z (ewentualną) nadwyżką.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć i wykorzystać w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".

To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Copyright 2981 @ maska33