Przekręcony portret Żyda.

Personel mówi , że to tylko na czas prowadzonej aktualnie nierównej wojny, w Strefie Gazy.
Symbolicznie, od serca.

Tu jest teraz miejsce, by i uwiecznić w mojej galerii finał działania prezesa Orlenu, Daniela Obajtka, który w świetle reflektorów oraz w towarzystwie tuzów PiS, wczoraj po prawie sześciu latach, podał się do dymisji.

Jego mowa zapachniała mi aktem strzelistym, zwłaszcza słowami podkreślającymi wyjątkowość jego prezesowania w historii tego giganta paliwowego.
Tym samym ten "Obajtekwszystkomoże", nie dotrzymał danego publicznie słowa, bo przecież onegdaj deklarował, że jeżeli PiS przegra wybory, to zrezygnuje ze stanowiska.
Jego czwartkowa wypowiedź nawiązująca do honoru, w kontekście braku rezygnacji, wskazuje, że z lubością ten członek PiS używa słów, których znaczenia nie zna.

Jak mi wiadomo, Danielowi Obajtkowi należy się odprawa tylko w przypadku jego odwołania z pełnionej funkcji członka zarządu, a w przypadku osobistej rezygnacji, by się nie należała.
Honor w jego przypadku miał swoją cenę.
Cenę prawie milionowej odprawy.

Jednak zaprzeczeniem jego słów (jako samochwały) był zachodzący w jego tle, proces mechanizmu rynkowego, jakim jest zmiana ceny akcji Orlenu.
Otóż w chwilę, po ogłoszeniu dymisji przez Obajtka, ceny akcji Orlenu natychmiast wzrosły z 62,45 zł do 64,85 zł.

To wzrost o 3,50 proc. i w kwocie 2,19 zł za akcję.

Rynek zareagował właściwie.
Akcja Orlenu bez Daniela Obajtka....... wzrosła.

A przypomnę, że kapitał zakładowy ORLEN S.A wynosi 1 451 177 561,25 zł i jest podzielony na 1 160 942 049 akcji zwykłych, na okaziciela.
Dziś rano, wartość Orlenu wzrosła o 4 miliardy złotych!

Prawa rynku są nie do przecenienia.

Pan Daniel Obajtek powinien wrócić teraz do swojej pierwszej firmy, produkującej z granulatu polimerowego folie i kształtki plastikowe.
I tę rodzinną firmę wyciągnąć z IV ligi, do ekstraklasy.
Jak Orlen.

Copyright 4655 @ maska33