Od ponad miesiąca do głowy wraca mi myśl, dotycząca ostatnich trzech wyników, ostatnich wyborów, oraz związanych z nimi konsekwencjami prawnymi, oraz co ważniejsze-mentalnymi.
Tymi, co się rozegrały w umysłach polskich wyborców.
A nie jest to łatwy dla mnie , pro-państwowca - materiał do analizy.
Zwłaszcza , gdybym się posiłkował tylko doniesieniami medialnymi z obydwu stron sceny politycznej.
Po pierwsze , (czyli pierwszy wniosek) - to wyborcy PiS, mimo wielkich oczekiwań , po ujawnianiu przekrętów przegranej ekipy rządzącej, nie wyparowali jakoś z polskiej sceny wyborczej.
Ku wielkiemu zdumieniu zapiekłych "kibiców" polityków Koalicji Obywatelskiej , którzy liczyli, że "prawda ich od PiS-u wyzwoli".
Jakże naiwnie wierzyli, że odcięcie ludu pisowskiego od jego medialnego opium, czyli od TVP Info, wyborcy PiS szybko otrzeźwieją i porzucą partię , która im coś dawała , a jeszcze więcej, naobiecywała.
Czyli także od chylącego się coraz bardziej, ale ciągle tkwiącego na jej czele, prezesa.
To przekonanie premiera Tuska, że sama już codziennie ogłaszana prawda o podejrzewanym i ogłaszanym gigantycznym złodziejstwie publicznych pieniędzy, pod sztandarami PiS-u, tak wstrząśnie elektoratem partii prezesa, tak go zawstydzi ( kto pamięta jeszcze takie reakcje u któregokolwiek członka PiS, oprócz nieżyjącego już Ludwika Dorna , oraz byłego skarbnika PiS -Stanisława Kostrzewskiego ?), że on nigdy już na "partię kłamstw i oszustów" nie zagłosuje.
A tu, co ja widzę?
Że rzeczywistość okazuje się inna , niż przekazy usłużnych ekspertów i komentujących (a przywoływanych licznie także tu, w garnku) komentatorów.
Uważam, że to rosnące wyborcze poparcie sondażowe i liczne medialne (także tu) pochwały kierownictwa Koalicji Obywatelskiej wystawiane przez wspomnianych dyżurnych medialnych ekspertów, uśpiły jego czujność.
Nie tylko ja zauważyłem, że już pierwsze sondażowe wyniki wyborów do sejmików wojewódzkich pokazały, że to PiS ma nadal największe poparcie polityczne w skali kraju.
A Koalicji Obywatelskiej nie udało się chociaż symbolicznie osiągnąć przewagi, nad partią prezesa.
Czemu?
Bo powtórzyła się historia z kilku poprzednich wyborów, gdy tenże sam Donald Tusk nie dotrzymał umów, odrzucając dalszą gotowość bycia w koalicji - zaproszonej przecież przez niego do niej , przed wyborami parlamentarnymi - lewicy.
W ten sposób KO poszła do wyborów samorządowych osobno, zaś lewica, również osobno.
Według mnie, gdyby utrzymała się koalicja KO-Lewica, także do sejmików wojewódzkich , to uzyskałaby nie tylko lepszy wynik, ale też zdominowałaby te samorządy.
I tak powstałby opozycyjny czyściec w 13 lub nawet 14 sejmikach.
W najlepszym razie pozostawiając Kaczyńskiemu jedynie rządy w sejmiku Podkarpacia.
A nie w pięciu sejmikach wojewódzkich.
Kandydaci uzyskali też dobre wyniki tam, gdzie kościół katolicki jest silny.
Bo lud tam bardziej zakochany w swojej ziemi, niż w nauce, powyżej szkoły podstawowej (wg sondaży).
Funkcjonariusze kk w szatach kapłanów, czując też zagrożenie w nadchodzących zmianach , podczas kolejnych niedzielnych mszy wskazywali owieczkom tych dobrych katolików, czyli kandydatów z PiS.
A lud bardziej zakochany w swojej ziemi, niż w nauce powyżej szkoły podstawowej(wg sondaży) czynił co mu pleban kazał.
Jakby nie miał swojego , narodowego rozumu.
Kandydaci komitetów PSL, "Trzecia Droga" , osiągnęli trzeci wynik w wyborach do sejmików wojewódzkich.
Ale po analizie, widzę że to też gorszy wynik , niż w wyborach parlamentarnych, w październiku.
A do tej pory PSL miał zawsze lepsze wyniki w wyborach samorządowych, niż w parlamentarnych.
I zwykle ten wynik był dwa razy lepszy od parlamentarnych!
A teraz okazało się , że było gorzej.
Czyżby to efekt wejścia do koalicji "Trzecia Droga?"
Koalicji uważanej na prowincji za zbyt liberalną?
Wrogą ludowi?
Jaki morał?
Jeżeli Koalicja Obywatelska nie spokornieje politycznie , a także w swoim codziennym przekazie do niezdecydowanych wyborców nie będzie bardziej otwarta w przekazie informacji, to w przyszłych wyborach parlamentarnych będzie już tylko walczyć o szczęśliwe 5-6% poparcia.
Czyli o śladową obecność w parlamencie.
Umów się dotrzymuje, obietnic wyborczych się dotrzymuje, prowadzi się otwartą polityką informacyjną i edukacyjną kierowaną do całego społeczeństwa.
Uprzedza się o zamiarach, opisuje ich skutki i poniesione koszty.
Ale też zagrożenia,(alternatywę) gdyby się z tych zamierzeń zrezygnowało.
Ludzie są mądrzy,
Najpierw się zjeżą, ale potem zrozumieją, że utrzymanie państwa, że wszystkimi jego strukturami w obliczu zagrożenia wojną, mocno kosztuje.
Nie utrzymanie państwa (tu nazwiska członków rodzin minionej władzy).
Morał tu, na koniec, taki:
Chcecie mieć taką Polskę, na obraz, jaki Wam "maestro zaśpiewa"?
https://youtu.be/cU-pGx2OP0Q?feature=shared
Świetna analiza muzyczna.
Przypominam, że w swoich felietoonach, poruszam trudne tematy, ale opisuję tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te- które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej, a nie innej formie, dzielę się jego opisem z Wami.
Powyżej, to moja fotografia rysunku mistrza Andrzeja Mleczki, wykonana z jednego z zakupionych przeze mnie wydawnictw.
Copyright @ maska33
wojci65 2024-07-20
Funkcjonariusze kk w szatach kapłanów, jako agenci obcego mocarstwa powinni mieć zakaz agitacji wyborczej jak również winni być pozbawieni biernego i oczywiście czynnego prawa wyborczego .