Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Każdego dnia , smakując poranną kawę, do oczu wpadają mi świeże, ale i starsze komentarze na platformie mediów społecznych, których sens dociera do mnie (wiek robi swoje) nieco później, ale za to z według mnie , z trafnym morałem.

Lub konkluzją.

Otóż przeczytałem, że w maju, po tym, jak premier Tusk zapowiedział budowę zasieków i kopanie mokradeł na granicy wschodniej (he, he) , PiS usiłuje przebić go jeszcze większą bojowością.

A nie jest łatwo, zważywszy, że szef rządu galopuje z lancą w szumie skrzydeł.
"Kaczyści" i tak się nie poddają.

Otóż PiS zaoferował, (uwaga!) zerwanie traktatu ottawskiego** , czyli konwencji o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywaniu min przeciwpiechotnych (pamiętacie Księżnę Dianę na polach minowych , oraz dzieci w jej otoczeniu, z kikutami kończyn?) oraz o ich zniszczeniu.

"Sprawdzimy wiarygodność obecnego rządu:
papierkiem lakmusowym będzie podejście do wykorzystania min przeciwpiechotnych i wystąpienie z traktatu ottawskiego, jeśli chcemy bronić pogranicza, to jest niezbędne"
- ogłosił mój ulubieniec, ten bez urzędniczych zahamowań - czyli Michał Dworczyk.

U faceta, który został skazany za przechowywanie, (ukrywanie) pocisków artyleryjskich w piwnicy zamieszkiwanego przez niego dziewięciopiętrowego bloku***, miłość do min nie powinna mnie akurat dziwić.

Za to stopień regresu cywilizacyjnego, jaki mnie oferuje ten pan, jest cokolwiek niepokojący.

Takich traktatów nie podpisuje się przecież tylko na czas pokoju.

Ale co na ten temat może wiedzieć były harcerz, były wiceminister obrony narodowej, i nadal mentalnie "wychowanek" Antoniego Macierewicza?

Legenda**:

Traktat ottawski, czyli "Konwencja o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu", została uchwalona na konferencji dyplomatycznej w Oslo 18 września 1997 i wyłożona do podpisu w Ottawie 3 – 4 grudnia 1997.
Weszła w życie 1 marca 1999.
Do maja 2019 roku ratyfikowana przez 164 państwa.

Polska podpisała ową Konwencję 4 grudnia 1997.
Opóźnienie w ratyfikacji tłumaczone było względami obronności, w tym toczącymi się pracami nad poszukiwaniem alternatywnych systemów uzbrojenia.
Dopiero bowiem 6 lutego 2009 Rada Ministrów przyjęła, na wniosek ministra spraw zagranicznych i ministra obrony narodowej, informację o stanie gotowości Rady Ministrów do związania Polski Konwencją Ottawską, zobowiązując ministra obrony narodowej do przeprowadzenia odpowiednich działań dostosowawczych, wynikających z potrzeb obronnych państwa, z zakończeniem ich w 2012.
Za ratyfikacją konwencji opowiedział się Sejm RP, uchwalając ustawę 10 października 2012, a następnie Senat RP przyjmując ją 9 listopada 2012 roku.

Legenda***:

W latach 90. Michał Dworczyk został skazany przez sąd za nielegalne posiadanie amunicji z okresu II wojny światowej (przechowywał on pociski artyleryjskie w piwnicy 9-piętrowego bloku mieszkalnego) na karę 1,5 roku pozbawienia wolności, z zawieszeniem jej wykonania na 3 lata.

Uratował go z niebytu właśnie Antoni M.

To tak w skrócie.

A teraz smaczek z tego zdarzenia:

Sprawa wyszła przypadkiem.
To włamywacz odkrył prawie 25 lat temu, przypadkiem, pociski artyleryjskie i (uwaga) sam , powodowany obywatelskim obowiązkiem, zawiadomił policję.
W trakcie śledztwa okazało się, że ten arsenał był latami gromadzony przez umundurowanego w mundur harcerza , Michała Dworczyka.

Co prawda, były one pozbawione zapalników , ale w czasie pożaru, stanowiły śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców owego , 9-cio piętrowego bloku.

Michał Dworczyk (tak,tak!) został postawiony przed sądem i został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

Taki niski wyrok zapadł tylko dlatego, że wyraził...skruchę.

I "poręczył" potem za niego AM.

Wtedy jeszcze wiedział, że skrucha, to ważny akt woli.
A dziś?

Mając takie kwalifikacje, został niedługo potem zaproszony przez ówczesnego ministra obrony Antoniego Macierewicza na stanowisko wiceministra obrony narodowej.

Od logistyki uzbrojenia?

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami i potomnymi.

Powyżej, to moja fotografia rysunku mistrza Andrzeja Mleczki, wykonana z jednego z zakupionych przeze mnie wydawnictw.

Copyright @ maska33

kedil

kedil 2024-08-21

Czegoż to ludziska nie zbierają ?
Robiąc arsenał z piwnicy wyjątkowo nadawał się na wiceministra obrony narodowej.

pit69

pit69 2024-08-21

Tego nie wiedziałem....Dworczyk z prywatnym składem:)))

wojci65

wojci65 2024-08-21

Jakoś nie wierzę w umiejętności obronne, ani pisiaków, ani peeselaków!

awangar

awangar 2024-08-21

Każdy ma jakieś 'kółko zainteresowań', oby nie wybuchowe i nie w takim miejscu, strach tam mieszkać...(było)

dodaj komentarz

kolejne >