Oficjalnie Borne Sulinowo „nie istniało”. Nie było zaznaczone na mapach, w atlasach samochodowych, a wiodące do miasta drogi „urywały się” gdzieś w okolicach Krągów czy Starowic. Nawet, jeżeli się nie urywały, to i tak „prowadziły” tylko nad jezioro Pile, ewentualnie do punkcika na mapie (wieś? kolonia ?) o nazwie „Sulinowo” (takie mapy, odsłaniające rąbek tajemnicy, zaczęły się pojawiać dopiero w latach 70-tych).
Borne Sulinowo zawsze owiane było tajemnicą, czemu zresztą trudno się dziwić biorąc pod uwagę historię miasta. Dwóm wielkim armiom, które władały tu poprzednio, zupełnie nie zależało na reklamie swoich poczynań. Cała struktura miasta zbudowana została dla potrzeb Wehrmachtu od podstaw, co daje duże możliwości techniczne stworzenia pod ziemią "części niejawnej" miasta.
Równie (jeśli nie bardziej) tajemniczy był "okres radziecki" w dziejach miasta, kiedy to Borne Sulinowo było najpilniej strzeżoną bazą Północnej Grupy Wojsk. Choć wojska te oficjalnie nie posiadały w Polsce rakiet strategicznych z głowicami atomowymi, to w pobliżu poligonu pozostały po nich potężne silosy rakietowe, w których najprawdopodobniej było to "nie istniejące" uzbrojenie.
Borne Sulinowo to miejsce przełomowych zmian. Z potężnej, zamkniętej bazy wojsk radzieckich (później rosyjskich) przeszło gwałtowną transformację w cywilne, w pełni polskie miasteczko, gdzie dynamicznie rozwija się turystyka i nie bez szans na realizację jest pomysł uzyskania statusu
dodane na fotoforum: