weekend za miastem :))
Zawiesiła Ola w karmniku słoninkę,
na taki smakołyk ptaszki mają ślinkę.
Przyleciała pierwsza modra sikoreczka,
wpięła się w słoninkę niczym pijaweczka.
Gdy sikorka odleciała, przyleciała sójka,
w skrzydełkach ma śliczne błękitne piórka.
Wydziobała także kawałek świeżej słoninki,
z poczęstunku rada stroi śmieszne minki.
Zatrzepotała skrzydełkami, nastroszyła piórka i odleciała z gościnnego podwórka.
Słoninka zwabiła dzięcioła dużego,
to drzew lekarz z czerwonym brzuszkiem,
dziobał łapczywie, gdyż jest łakomczuszkiem.
Nad karmnikiem, przelatywała sroka,
dostrzegła słoninkę z bardzo wysoka,
usiadła ostrożnie na daszku karmnika,
już się miała częstować, ale nagle znikła.
To wystraszył sroczkę Oli czarny kotek,
skradał się powoli, skoczył już na płotek,
dostrzegł w karmniku świeżutką słoninkę,
oblizał się tylko, też miał na nią ślinkę.
Ola obserwując ptaszki, podeszła z ostrożna,
zabierając kotka: \\\"Kiciu tak nie można\\\".
autor
bielka
dodane na fotoforum:
danutaw 2015-04-28
..młodzi konstruktorzy próbują swoich sił..., super..!
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia...!