Tydzień temu, dokładnie w sobotę, kolejny już raz odwiedziłem dolinę cisów: Kingley Valy. Nie włączałem polskiej TV więc nic nie wiedziałem o katastrofie.
W drodze powrotnej z rezerwatu przy niedużym zagajniku (Trumley Copse) spotkałem takie oto stadko. Zatrzymałem rower, rozpakowałem plecak foto, przypiąłem długą Sigmę, rozciągnąłem monopod i spokojnie zacząłem sesję zdjęciową, z odległości jakichś 200 metrów.
Na mój widok (z ogromną rurą Sigmy na monopodzie) kierowcy i jeźdźcy konni zatrzymywali się, podążali za "wzrokiem" mojego tele, obserwowali miły widok. W końcu dzieciaki przelazły przez rów i spłoszyły stadko. Tutaj właśnie już wchodzi do lasu.
dodane na fotoforum:
tamara 2010-04-18
Piękna fotka.Od kiedy tu do Ciebie zaglądam jestem zachwycona.Dziękuję za ucztę dla moich oczu.