Informacja dla znawców prawa i przyrody :
Publikuję fragment korespondencji z osobą ,która też nie znała faktów.
Może to wiele wyjaśni , bo naprawdę nie lubię jak ktoś potępia publicznie i krytykuje nie znając wszystkich szczegółów oraz przebiegu całej historii zdarzenia.
"Najgorsze jest to ,że służby leśne nas olały ,a weterynarz zbadał i tylko podał namiary na opiekunki ,która też go nie chciały przyjąć - bo koziołek.
To jest samczyk czyli koziołek ,został właśnie uratowany bo nawet leśnictwo go nie chciało.
Został porzucony przez matkę z powodu głupoty ludzi ,którzy go wzieli do domu i nakarmili. Sarna odeszła z bliżniakiem ,ale my go ocalilismy byl zmarznięty i wychudzony oraz od 2 dni płakał.Sam przyszedł do nas pod płot posesji.
Czy zrobiliśmy dobrze ?
Będzie obecnie żył w pięknym miejscu u podnóża Karkonoszy pod dobrą opieką w zagrodzie pod lasem.
dodane na fotoforum:
pyszcz 2009-05-29
Ale maleńki jeszcze...:) Budujące, że są tacy dobrzy ludzie na świecie:) Wszystkiego najlepszego!
irogo 2009-05-29
jejku jaka malutka sarenka.....kurde .... dobrze ,ze znalazła dobrych ludzi......:)))
aksak 2009-06-01
cudowne:), az Ci zazdroszcze...
mila29 2009-10-21
Śliczne maleństwo!!! Jak mozna NIE POMUC Super ze trafiła na dobrych ludzi!!!! Pozdrawiam.
mysliwy 2010-05-31
Jestem zaskoczony podejściem służb leśnych.Szkoda, że Państwo tego nie zgłosili dalej.Mogę wiedzieć co się dzieje dalej z koźlakiem.Pozdrawiam