coś świeciło w sianku...

coś świeciło w sianku...

...dwoje oczków patrzyło na mnie... ja się bałam.....one się bały...więc wyszłam i zostawiłam to stworzonko w spokoju...a teraz w głowę zachodzę ...co to było...:) ot przewrotność kobieca...:)