...nieodzowni towarzysze spacerów po ul. Długiej..:)
...jak tylko ktoś rzuci im okruszki...to nie dadzą mu odejść:))
...ja podzieliłam się z nimi swoją bułeczką i popatrzcie jaki efekt...było ich mnóstwooooo..:) jeden przez drugiego pchały się , żeby zdobyć choćby odrobinke mojego prowiantu..
...warto było się dzielić:)))