splątane serca cz 7.

splątane serca cz 7.

Ciocia Basia podeszłą by ją obudzić
- Kinia ktoś do ciebie przyjechał
- Pino? Przecież miałam po niego pojechać.
- Nie Pino Pan Dariusz Bogaczewki tak się przedstawił
- Darek tutaj ?- „co on tu u licha robi?”
- Powiedz ,że już schodzę
- Zaparzyłam mu kawę w kuchni
- Dziękuję ciociu.
Ubrała się szybko cały czas myśląc po co Darek przyjechał. Już dawno skończyła ten litościwy związek z nim wszystko było już pozałatwiane. Zbiegła po schodach.
- Część Darek
- Witaj Kingu.
- Co ty tu robisz?- zapytała bez ogródek
- Myślałem ,że się ucieszysz. Twoja mama mi powiedziała, gdzie mogę Cię znaleźć
- A to ciekawe.- Cała układanka z Darkiem zaczęła się teraz układać „Mama, znów mama. Co ona tym razem knuje?”- ale po co przyjechałeś?
- Miałem nadzieję ,ze się ucieszysz ze spotkania.
- Nie lubię niespodzianek- popatrzyła mu prosto w oczy – o co znów chodzi?
- Zapomniałaś mi oddać pierścionek
- Jaki pierścionek?
- Zaręczynowy
- A faktycznie- Kinga zdjęła z palca pierścionek, przywiązała się już do niego. – proszę
- Dziękuję- schował go do kieszenie
- Szkoda, że nie dane mi było mieć ciebie za żonę.- popatrzył w jej zielone oczy- bylibyśmy parą doskonałą
- Tak ale ja ciebie nie kochałam
- Może byś pokochała jak to mówiła Twoja Mama.
- A co ona ma z nami wspólnego
- A co ty nic nie wiedziałaś?
- Co znowu , moja mama coś namieszała?
- To ona mi ciebie podała na tacy
- Jak to?
- Ty naprawdę nic nie wiesz?
- Nie- podparł a się o stół i patrzyła z niedowierzaniem, co Darek mówił
- Poznałem Twoją mamę długo przed Tobą. Wiedziała, że szukam żony i pokazała mi Twoje zdjęcie. Zgodziłem się, Ciebie poznać, ale miało to wyglądać w miarę naturalnie. Więc, tak się stało. Zresztą ułatwiłaś mi to swoją naiwnością.. reszta potoczyła się składnie do tej niefortunnej rozmowy z Niną.
- Tak. „ głupia naiwna dziewczyna z dobrej rodziny”
- Nie chciałem tak o Tobie mówić, ale tak wyszło, może i lepiej, ale po tym przedstawieniu jaki urządziłaś na tym bankiecie to i tak nikt z Towarzystwa nie che mieć z Tobą nic wspólnego
- I dobrze, ja z nimi też nie, nigdy do was nie pasowałam, to Moja Mama wciąż nalegała, żebym chodziła na te bankiety z Tobą. Po co nie wiem…. Moja Mama – Kinga wypuściła powietrze.

maniek1

maniek1 2009-11-07

Miłego popołudnia życzę, smacznej kawusi:))

kasiek77

kasiek77 2009-11-07

Nie ma to jak mamusia co na siłe chce uszczęśliwić wg swojego mniemania dziecko... no to mnie zakoczyłaś Aguś już myslałam ze będzie pięhny Happy End a tu jesio ex narzeczony ;))) Super !

kasiek77

kasiek77 2009-11-07

A bedzie jesio dziś cos??

angello

angello 2009-11-07

Cudownego sobotniego popołudnia i wieczoru życzy Adaś :*

mustima

mustima 2009-11-07

Dobrze, ze moja mama mi nie szukała męża...haha...Normalnie uświadomiłaś mi moje szczęście...;)))

kasiek77

kasiek77 2009-11-07

No to czekam , czekam na kolejną odsłonę ...

bettii

bettii 2009-11-07

<<tak to jest z życiem zawsze coś się musi pogmatwać....,..,.albo sami go sobie gmatwamy....albo ktoś nas w tym wyręcza.......super się czyta Pozdrawiam>>

empres

empres 2009-11-07

Śliczna buziulka Agusi :* Miłego popołudnia kochana :)

shamrok

shamrok 2009-11-07

Slucham Ciebie
Nasiakam Toba
Jak Gabka woda
Juz wyciskac ze mnie mozesz ja
Brac tak jak chcesz
Brac kiedy Ty tego chcesz
Przed Toba bronic sie nie bede
Patrze w Twe oczy
One szalenstwem plona
Juz wiem co czeka Nas
Twe usta ogniem są
Trawisz ma dusze
Trawisz me serce
Me cialo poddaje sie Twoim palcom
Rozkosz przenika mnie jak sztylet wbity w cialo
az jak chce Cie miec teraz
nie kaz mi czekac ani chwili
Pragne Cie
Pragne tej rozkoszy
Jaka Ty tylko mozesz mi dać
Tak pragne miec Twoj zapach na sobie
Upajac sie bez konca
Bys mogla mnie miec
Tylko dla siebie

dodaj komentarz

kolejne >