teofona 2012-01-06
W chwili, gdy zaglądam do Garnka, Puławianki siedzą nad moimi pierniczkami Róży. Na zasadzie dzikich skojarzeń, Violetto, wydałyście misie (!) podobne do pierniczków - lokacyjnie - układ podobny - dookoła; każda pachnąca i słodka, niby inna a taka sama- tu już Twoja działka wychwalać wszystki zalety zebranych pań. W moim przypadku najpier musiałam zawierzyć Róży - ze wyjdą pyszne pierniczki. Potem musiałam czekać długo - 4 tygodnie aż ciasto dojrzało a robienie samych pierniczków to dopiero była świetna zabawa. A jak u Ciebie? Też musiałaś długo czekać aż zebrałaś tyle ciasteczek rodzaju żeńskiego. Warto było!
mopano 2012-01-07
Przygotowania trwały, owszem, ale te nasze "ciasteczka" to naprawdę rewelacja :) Zdecydowanie warto było :)