tak wiele poswiecenia,czyjegos zycia,czyjejs samotnosci,czyichs lez,czyichs pieniedzy... a wszystko dla dzwiecznego talentu,ktoremu towarzyszyl wieczny,swidrujacy bol brzucha,dreczace poczucie wstydu i niedomagania,letnie wieczory spedzane w lawce na pietrze zamiast na grze w gume na chodniku,izolacja i grzech pychy. wsrod takich i innych cierpien rodzi sie bogate wnetrze. tylko w co ono jest bogate?
wybrano od tego inne milosci i inne przyjaznie,inne wieczory i inne zycia. moze zle wybrano,ale - naprawde - zlego tez nie wybrano.
winiarz 2008-11-03
No właśnie wybór - ważna sprawa, ale na miłość boską niech to będzie wybór dziecka nie rodziców bo potem monstra rosną puste dla człowieka.
moriana 2008-11-03
problem w tym,ze wybory (dziecka) na tak sa zazwyczaj mile widziane (przez rodzicow)... w przeciwienstwie do wyborow na nie...
ycnaj 2008-11-03
...ojejku...hmm, jestem "za" a nawet "przeciw"...masz racje i jej nie masz...jeden wniosek nasuwa się tutaj: UMIAR!! we wszystkim należny zachować umiar...z jednej strony: czy zabrać dziecku - w imię wolności, możliwości rozwojowe talentu...z drugiej - gnębienie ponad miarę...
wiesz, myślę,czy aby czasami rodzice nie widzą w swoich pociechach formy wyjścia ze swoich kompleksów sprzed lat...
moriana 2008-11-03
no,cokolwiek robia,to na pewno z milosci. warto by sie jednak zastanowic,co jest dobre dla dziecka... i ze jesli mimo wszystko ono wybiera NIE,to czy nie ma po temu jakiegos waznego powodu...
damak 2009-05-07
o!mam w galerii podobne bardzo :)