Ulice miast stały się grą w sztandary, a każda ta grupa ma inny mundurek, który najczęściej dzieli niż łączy.
Tylko pod spodem, wszyscy jesteśmy tacy sami. Blizny na ciele z dzieciństwa, cellulit na udach, rozstępy po siłowni. Najbardziej przerażające jest to, że metki mają więcej do powiedzenia, niż Ci, którzy je noszą. Nie daj boże ubierzesz podróbkę, to Ci rękę upierdolą.
Każdy ma swoje wady i zalety i to, że napieprzasz na siłowni co drugi dzień, nie znaczy, że kto tego nie robi jest gorszy. Jak Cię widzą, tak Cię piszą.
Nie daj się zamknąć w pudełku po butach. Bądź kim chcesz, noś co chcesz, ale to kim jesteś bez nich jest najważniejsze. Każdy z nas jest nagi, wobec swoi myśli.