Na Rynku w Niepołomicach stoi pomnik Justynki. Dawno, dawno temu , kiedy w puszczy polował król Stefan Batory wydarzyła się ciekawa historia. W puszczy żyły jeszcze tury i król z towarzyszami wybrał się na polowanie. Rzeczywiście udało się, tur wyszedł naprzeciw myśliwym, król strzelił z łuku, ale nie trafił, ranił tylko zwierzę. Król ruszył w pogoń za turem i niebawem znikł z oczu myśliwym, nie mogli go dogonić. W pewnym momencie ranne zwierze postanowiło walczyć do końca. Odwróciło się w kierunku króla i ruszyło do ataku. Stefan Batory nawet nie miał czasu ułożyć się do strzału, nagle tur padł. Zdziwiony król rozglądnął się dookoła i oto zza krzaków wyszła dziewczyna z kuszą w rekach i podeszła do zabitego tura. Na pamiątkę dzielnej dziewczynie w Niepołomicach postawiono pomnik.https://agro.travel.pl/legenda-bohaterskiej-justynie-niepolomice-oraz-dab-krola-stefana-batorego/
maria10 2017-05-30
..... piękna opowieść.... i pomnik też..... gorąco pozdrawiam i życzę miłego wieczoru:))))))
press54 2017-05-31
Historyjka piękna,ale prawdą jest,że naciągnięcie cięciwy kuszy (nawet kołowrotkiem) wymagało ogromnej siły i doświadczenia nawet dla silnego mężczyzny.
Ale wtedy dziewczyny były "silne jak tur" :-P
orioli 2017-05-31
Dawno już nie ma już króla Batorego, dzielnej Justyny, turów, a nawet puszczy niepołomickiej. To, co nazywa się lasem, jest zaledwie jej wspomnieniem. Niedługo będziemy pomniki stawiać na pamiątkę borów.
Tak mi się zatęskniło za tym, co znika na naszych oczach.