welcome to my world:)

welcome to my world:)

...no myslalam,ze wyjde z siebie.......wczoraj to samo bylo.......dzis rano dzwonilam i baba mnie przepraszala itp itd....nawet o adres nie pytala,bo caly tydzien dzwonie,codziennie......gosciu zaraz przyjechal,pozagladal....nie mial pojecia skad ta woda:).....nowego bojlera nie maja,musieli zamowic a to troche potrwa.....i narazie musze dzwonic ...jak narazie codziennie dzwonilam,bo wody cieplej nie bylo.....przyjezdza,odpala zapalnik i tyle:)..........dzis to samo.....powiedzial,ze zanim pojedzie do domu to przyjedzie jeszcze raz i sprawdzi czy nic nie cieknie....przyjechal ok 17....i bylo sucho....ja poszlam ok 19 i taki wlasnie zastalam obrazek jak powyzej:)...zadzwonilam,ale juz nikogo nie bylo w biurze......porobilam fotki,zeby nie mysleli,ze zmyslam:).....i woda jest pod klimatyzacja a nie pod bojlerem to cos tu nie tak ....wylaczylam klime i znowu nocka duszna bedzie.....a rano o 8 dzwonie grrr.......zla bylam az sie poplakalam,jak wycieralam podloge....pieprzona amerykanka...fachowiec od siedmiu bolesci>:(