u nas nadal upaly,dzis z lekkim wiaterkiem...ale powoli zblizaja sie grzmoty...jutro ma byc brzydkie grzmocenie I tornada:)...Patrick wczoraj byl caly dzien na powietrzu ze szkola i wrocil ze spieczona szyja,rekoma i nogami,bo mama nie zapakowala balsamu 14 letniemu dziecku :)...niestety zawsze musimy za nich myslec,bez wzgledu na wiek:)......tak wiec dzis siedzimy w domu