ponury deszczowy...mglisty dzien......i po 7 dniach w domu,pierwszy dzien do szkoly...ojjj ciezko bylo wstac....jak wolne,to Patrys wstaje jak jeszcze ciemno.....a dzis go budzilam....i jak buty zakladal,to mowil,ze mu sie spac chce:)..........jak bym powiedziala,zeby w domu zostal to odrazu by sie obudzil i do kompa polecial z szeroko otwartymi oczami:)