po nocnym sztormie...wiatrach,ulewach...slonko wyszlo....weekend ma byc cudowny.....a ja zabieram sie za porzadki w biurze....zamowilam dzis biurko i szafke....za kilka dni bede sie meczyla ze srubkami:).................jak maz wroci nie bedzie czasu na takie rzeczy....jedziemy na dlugie wakacje...i relax....Patrick zaczol odliczanie.....29 dni szkoly...27 maj koniec roku szk.:)