Mój fotograficzny wkład w walkę z globalnym ociepleniem.

Ostatnie upały/tak ubiegłoroczne jak i aktualne/ trąby powietrzne,grad wielkości piłek do tenisa,deszcze nawalne i inne dotąd nieznane w Polsce gwałtowne zjawiska pogodowe już powoli przestają dziwić co poniektórych.
Nie dociera do wielu z nas,że jest to efekt kumulowania się negatywnych skutków naszej cywilizacji.
Nie wchodzę w szczegóły.

Niedługo także i w naszym kraju odczujemy skutki coraz większego niedoboru wody,w tym także do codziennego użytku.
W tym do utrzymania higieny i innych naszych zewnętrznych(zwłaszcza dla nas pań)walorów-fryzury i *gładkości* skóry.
Dlatego dziś ostrzegam,że właśnie nasze fryzury w większości przypadków z powodów niedostatków wody -to będą dredy.
Czemu?
Bo to rodzaj fryzury,który polega na sfilcowaniu włosów.
Życzę od dnia dzisiejszego stosownych przemyśleń.
Popatrzmy w lustro a potem na moje zdjęcie;-p