Trwa zamieszanie w garnku związane z trollowaniem pewnej Pani,zakończone zawieszeniem jej galerii.
Odezwały się głosy potępiające osobę znaną z tego rodzaju działalności i to od wielu,wielu lat.
Kilka miesięcy temu skomentowałam krytykując działalność owego pana w opromienionej słońcem galerii właścicielki,która to dziś z oburzeniem opisuje zaistniałe ostatnio zdarzenie,oraz potępia wielce oburzona sprawcę tego nie pierwszego już zamieszania.
Otóż ta sama pani /używając języka sprawcy/ sama po usunięciu mojego komentarza doniosła na mnie do niego - osobiście- czym się pochwalił.
Takie postępowanie nazywa się obłudnym.
Dopiero jak troll dopadł osobę jej bliską,zaczyna reagować jak ja,przed kilkoma miesiącami.
No cóż.
Lepiej późno niż wcale.
Dopiero gdy cios padnie , zmienia się postawa.
Ale my kobiety /niektóre/ tak właśnie mamy.