https://www.youtube.com/watch?v=cQ-48rr6Wfo&index=5&list=RDaI3yNckfSvU
Przesiąknięte ciszą wrzosy.
Plon wydała ziemia czarna.
Nisko głowę chylą kłosy,
Pełne dojrzałego ziarna.
Tam w dolinie sad dojrzewa.
Tańczą wróble z chochołami.
Babie lato siadło w drzewach,
Plącząc się z pajęczynami.
Głogu krzak w czerwieni płonie.
Słodycz malin na języku.
W ciężkich dzbanach wino płonie.
Zamknąć śliwy czas w słoiku.
Białych chmur wypasa stada
Wiatr … co trzciny gnie do ziemi.
A nam przecież nie wypada,
Głośno mówić o jesieni.
Pobiegnijmy więc kochany,
W świeżą woń zżętego siana.
Nad nieboskłon z gwiazd utkany.
I zostańmy tam do rana.
I niech księżyc już nie gada,
Że ze wstydu się czerwieni.
Bo nam przecież nie wypada,
Teraz mówić o jesieni.
Autor : Barańska Izabela