Od pradawnych czasów z Gostynia widać było dwie góry. Jedną nazywano Świętą Górą, bo w tym miejscu od dawna ludzie oddawali cześć Najświętszej Panience, drugą zaś nazywano Górą Zamkową, bo wznosiło się na niej ponure zamczysko. Początkowo mieszkające tam rycerstwo otaczało swój lud opieką i rządziło sprawiedliwie. Nastał jednak czas herezji i wtedy Jan Gostyński odstąpił od wiary swoich przodków, a za nim również Jan, jego syn. Pojął on za żonę Annę, o której mówiono że duszę diabłu sprzedała.
Za ich panowania z zamku dobiegały odgłosy dzikich orgii, a zdarzyło się nawet, że w swoim opętaniu podnieśli rękę na gostyńską farę. Ukazał się im jednak orszak białych postaci, na czele których stał Mikołaj – zmarły brat Jana, który od wiary przodków nie ustąpił. Najeźdźcy nie dotrzymali pola duchom i wrócili na zamek. Innym znów razem napadli na kościół na Świętej Górze, bezczeszcząc figurkę Najświętszej Panienki.
Takich bezeceństw Niebo już dłużej zdzierżyć nie mogło. Pewnej nocy przy bijących gromach zapadło się pod ziemię ponure zamczysko z wszystkimi jego mieszkańcami. Czasami tylko słychać dobiegające spod ziemi jęki dusz potępionych.
Witam was moi drodzy kochani cieplutko i życzę przyjemnego popołudnia, uśmiechu na buzi, optymizmu a także smacznej kawuni:)* Pozdrawiam milusio i dziękuje wam moi kochani że jesteście ze mną:)***