Bajka o Trzech Braciach
Dawno, dawno temu było sobie trzech braci. Ich ojciec pracował, a oni byli na jego utrzymaniu. Pewnego dnia pomyślał: \\\"Moi synowie są już duzi. Powiem im, aby poszukali sobie pracy.\\\"
Rzekł do synów: \\\"Od dziś musicie pracować i sami zarabiać na siebie.\\\"
Odparli: \\\"Dobrze! Pójdziemy i znajdziemy sobie pracę.\\\"
Po czym pożegnali ojca i ruszyli w drogę. Gdy szli, zobaczyli gniazdo mrówek. Najstarszy rzekł: \\\"Rozkopmy je i zobaczmy, dokąd prowadzi.\\\"
\\\"Nie niszcz go! - zaprotestował najmłodszy. - Jeśli ktoś zniszczyłby nasz dom, dobrze by ci było?\\\"
\\\"Nie\\\" - odparł najstarszy brat.
Ruszyli w dalszą drogę. Szli i szli, aż dotarli do gniazda pszczół. Najstarszy brat rzekł: \\\"Zniszczmy je i pojedzmy sobie miodu.\\\"
\\\"Jeśli ktoś zniszczyłby nasz dom, czy bylibyśmy szczęśliwi?\\\" - spytał najmłodszy brat.
\\\"Znów mi przeszkodziłeś\\\" - odparł najstarszy.
\\\"A czy ty pozwoliłbyś, aby ktoś zniszczył nasz dom?\\\" - spytał najmłodszy.
\\\"Nie\\\" - rzekł najstarszy.
Bracia szli i szli, aż dotarli do wielkiej rzeki. \\\"Umyjmy ręce, napijmy się wody i odpocznijmy, a potem ruszymy za pracą\\\" - zaproponował jeden z nich.
Usiedli na brzegu, a najstarszy rzekł: \\\"Popatrzcie, jaki piękny ptak pływa po wodzie. Upolujmy go, upieczmy na ogniu i zjedzmy.\\\"
\\\"Nie rób tego!\\\" - zaprotestował najmłodszy.
\\\"Jesteśmy głodni, co mamy robić?\\\" - spytał najstarszy.
\\\"Idźmy swoją drogą. Bóg jest łaskawy\\\" - odparł najmłodszy.
Bracia ruszyli w drogę. Szli i szli, aż ze szczytu góry zobaczyli miasto. Gdy zeszli na dół najstarszy rzekł: \\\"Dlaczego w tym mieście nikt się nie ruszał?\\\"
\\\"Chodźmy tam i sprawdźmy to\\\" - zaproponowali młodsi.
Weszli do miasta i zobaczyli, że wszyscy jego mieszkańcy, tak ludzie jak i zwierzęta, byli z kamienia. Tylko jeden starzec od pasa w górę był żywy. Spytali go: \\\"Co tu się stało?\\\"
Odparł: \\\"Nie wiem. Bóg pogniewał się na nas.\\\"
Bracia rzekli: \\\"Już późno, nie znasz domu, w którym moglibyśmy przenocować?\\\"
Odparł: \\\"Jest jeden dom.\\\" Po czym wskazał im drogę. Bracia znaleźli dom, lecz był on zamknięty. Wrócili do starca i rzekli: \\\"Dom jest zamknięty. Gdzie mamy iść?\\\"
Odparł: \\\"W tym domu mieszkają trzy siostry, które zmieniły się w kamień. Nie wiem, kto mógł zamknąć drzwi.\\\"
Najstarszy brat rzekł: \\\"Poczekajcie, pójdę na wzgórze. Może stamtąd coś zobaczę.\\\"
Wszedł na wzgórze, a tam było pełno pereł. Zaczął je zbierać i upychać po kieszeniach. W końcu kieszenie miał pełne, lecz sam zmienił się w kamień. Gdy nie wracał, średni brat rzekł do najmłodszego: \\\"Zostań tu. Pójdę zobaczyć, co się stało.\\\"
Poszedł na wzgórze i zobaczył, że wszędzie leżą perły, a pośród nich stoi jego skamieniały brat. Zaczął zbierać perły i też skamieniał.
Gdy bracia nie wracali, najmłodszy poszedł na wzgórze. Zobaczył ich tam, jak stoją skamienieli z kieszeniami wypchanymi perłami. Poszedł do starca i rzekł: \\\"Moi bracia zmienili się w kamień, a w kieszeniach mają pełno pereł. Co to ma znaczyć?\\\"
Starzec odparł: \\\"Nic nie da się zrobić, a ty wracaj tam, skąd przyszedłeś.\\\"
\\\"Nie wrócę, póki moi bracia nie ożyją\\\" - odparł młodzieniec, po czym usiadł w kącie.
Gdy tak siedział, podeszła do niego mrówka i spytała: \\\"Czemu płaczesz? Co się stało?\\\"
Odparł: \\\"Nie dręcz mnie, nic tu nie poradzisz.\\\"
Mrówka rzekła: \\\"Powiedz, co cię trapi, a może ci pomogę.\\\"
Odparł: \\\"Moi bracia weszli na wzgórze i nie wrócili. Poszedłem za nimi i zobaczyłem, że skamienieli. Nie wiem, co mam robić.\\\"
Mrówka rzekła: \\\"Nie smuć się i powiedz mi, czego chcesz.\\\"
Odparł: \\\"Mam tylko jedną prośbę.\\\"
\\\"Jaką?\\\" - spytała.
Rzekł: \\\"Przynieś mi z tego wzgórza tyle pereł, ile zdołasz.\\\"
Mrówka zawołała inne mrówki i razem poszły na wzgórze. Każda wzięła w pyszczek jedną perłę, po czym przyniosły je chłopakowi i napełniły nimi jego kieszenie. Ten ruszył w drogę. Dotarł do rzeki, usiadł na jej brzegu i zaczął płakać myśląc: \\\"Na co mi te perły? Ani zjeść ich nie mogę, ani wypić. Co teraz ze mną będzie, skoro moi bracia zmienili się w kamień?\\\" Nagle zobaczył ptaka, tego samego, którego chcieli zabić jego bracia, a on im przeszkodził.
Ptak podfrunął do niego i spytał: \\\"Co się stało chłopcze? Czemu płaczesz?\\\"
\\\"Czyżbyś mógł mi pomóc?\\\" - odparł młodzieniec.
Ptak rzekł: \\\"Powiedz, co cię trapi.\\\"
Odparł: \\\"Jest tu pewien dom. Jeśli mógłbym wejść do niego, wiedziałbym, co robić.\\\"
\\\"Wiem, gdzie jest klucz do tego domu\\\" - rzekł ptak.
\\\"Skąd to wiesz?\\\" - spytał.
\\\"Poczekaj tu chwilę, a przyniosę ci klucz\\\" - odparł ptak.
Powiedziawszy to zanurkował w rzece, po czym wypłynął z kluczem i dał go najmłodszemu z braci. Ten ucieszył się i pożegnał ptaka. Poszedł do zamkniętego domu, otworzył jego drzwi, wszedł do środka, rozejrzał się i rzekł: \\\"Jest tak, jak mówił starzec. Trzy dziewczyny zmienione w kamień stoją obok siebie. I, co mam teraz robić?\\\"
Przypomniał sobie, że starzec mówił, że jeśli położyć rękę na głowie tej dziewczyny, która jadła miód, ożyją wszyscy ludzie w tym mieście. Młodzieniec pomyślał: \\\"Mam tyko jedną próbę. Co zrobię, jeśli się pomylę?\\\"
Nagle zobaczył, że pszczoła, ta sama, którą chcieli zabić jego bracia, a on im przeszkodził, usiadła na głowie jednej z dziewczyn. Zrozumiał, że to właśnie ona jadła miód. Podszedł do niej, położył na jej głowie rękę i trzy dziewczyny ożyły.
Spytały: \\\"Jak udało ci się przywrócić nas do życia?\\\"
Odparł: \\\"Skąd mam wiedzieć? Położyłem rękę na głowie jednej z was i ożyłyście.\\\"
Gdy wyszli z domu i zobaczyli, że ożyli też wszyscy mieszkańcy miasta. Młodzieniec poszedł do starca i o wszystkim mu opowiedział. Po czym zobaczył swoich braci, jak schodzą ze wzgórza.
Zebrała się starszyzna miasta i uradziła, aby oddać trzy siostry za żony trzem braciom, a ich samych sowicie wynagrodzić. Bracia stali się bogaci i wrócili do swojego miasta, do ojca.
Miłego popołudnia i wspaniałych chwil na resztę dnia życzę:))
Sercem pozdrawiam!:)
magdul 2014-09-12
Fajnie...Podobno najlepiej do brzózek,
bytowanie wśród natury jest lekiem na wszystkie bolączki,
pozdrawiam..:-))
onato62 2014-09-12
POZDRAWIAM CIĘ MYSZUNIU Z DĘBICY;)
JESTEM BARDZO SAMOTNA I CZASEM ZGRYŹLIWA.
WYBACZ MI PROSZĘ, WYBACZ, NIE GNIEWAJ SIĘ.
WSPANIAŁEGO ŁIKENDZIKU DLA KITKI ;)
vitaawe 2014-09-12
Dobrej nocki z podziękowaniem za dzisiejszy dzionek...:)))
http://img-fotki.yandex.ru/get/9801/37009792.22c/0_aab65_34d1b44b_orig
hania44 2014-09-12
Jaka wspaniała bajka! :):):) Serce uratowało świat przed zagładą! :):):)
Podobne scenki działy się w książce: O dwóch takich co ukradli księżyc - Kornela Makuszyńskiego. Główni bohaterowie - Jacek i Placek dotarli tam do krainy, w których chciwi ludzie zamieniani byli w kamienne posągi ze złota!!!
Widzę, że byłaś na spacerku w parku! :) Pięknie! :)