Od początku istnienia, miasteczko jest oblegane przez turystów i uznawane za jedną z największych atrakcji Karpacza. Jedni przychodzą, bo lubią muzykę, inni chcą pokazać dziecku żywego konia i odpocząć na rozległej łące z widokiem na góry. Jeszcze inni próbują sił na "strzelnicy indiańskiej", albo wspinają się na wysoki i śliski słup. Bywa, że szeryf ustanawia za ten wyczyn nagrodę - butelkę piwa, a dla małolatów - butelkę coli. Śmiałkowie mogą zmierzyć się z bykiem – niewielu udaje się utrzymać na jego grzbiecie, zapolować na bizona (sztucznego oczywiście), albo po prostu wydoić krowę (całkiem prawdziwą). Po tych atrakcjach warto zajrzeć do salonu, gdzie dziewczyny w strojach z epoki serwują kowbojskie dania.
dodane na fotoforum: