ma szczęśliwy dom :)

FELICJA. Czasami po prostu Felka. Ale tylko dla dobrych znajomych. Bo eleganckiej damie nie wypada się zadawać z każdym. Na zainteresowanie Felicji trzeba sobie zasłużyć. Sama pełna miska i kocyk w ciepłym miejscu nie wystarczą...
Trzy lata temu Felka razem ze swoimi ślepymi dziećmi została podrzucona w szczelnie zamkniętym kartonie pod furtkę przytuliska dla psów. Dobry los sprawił, że wyjątkowo tego dnia pani Ela wyszła przez furtkę sama. Powiedziała mi potem, że coś ją tknęło. Łatwo wyobrazić sobie los Felicji i jej rodziny, gdyby pierwsze wyszły psy. Potem przez tydzień w maleńkiej klatce w stodole w otoczeniu 30 psów Felicja siedziała z kociakami i czekała na pomoc. Bez słowa skargi. Pani Ela wypuszczała ją trzy razy dziennie na chwileczkę, bo w klatce nie mieściła się kuweta. Potem Felicja z dziećmi jechała do mnie w potwornym upale, w kontenerku, przez kilka godzin. A potem okazało się, że to najbardziej niezwykła kocia mama. Mimo, że wszystkie kotki są wspaniałymi matkami, Felicja okazała się niesamowita - przez kolejne trzy miesiące dosłownie nie spuszczała swojej czwórki z oczu.
Dzieci Felki dorosły i znalazły nowe domy. A Felicja uznała, że w takim razie po sterylizacji zostanie kotką wychodzącą. Wytrzymała jedno lato i chyba nie za bardzo jej się podobało. To jednak nie było życie dla kociej damy.Teraz, jak widzi otwarte drzwi, to zwiewa na drugi koniec domu :-)
Myślałam, że Felka zostanie z nami na zawsze, ale widzę, że w tłumie zwierząt nie jest szczęśliwa. Ona powinna być jedynym kotem w domu i mieć człowieka tylko dla siebie. Wiecznie toczy walki z innymi kotami i z psami. A to damie nie przystoi!
Podobno Bóg, malując koty, resztkami farby stworzył szylkretki :-) Dlatego są inne. Tak jak Felicja - śliczne, eleganckie, z charakterem.

dodane na fotoforum: