Ich historia:
Szczeniaki na karmę dla węża?...One nie miały nic, oprócz własnego życia. Miały tylko swoją mamę, ciepło jej futra, jej oddanie...Miały swoje uczucia i zmysły: czuły ciepło jej ciała, uspokajający zapach mamy, czuły spokój, przyjemność i, że jest dobrze...Miały podrosnąć i stać się karmą dla węża...Małe, nieporadne, nie umiejące się bronić...Były by łatwą i tanią karmą dla gada...Były tylko niechcianymi, niepotrzebnymi kundlami... Wrzucenie do terrarium miało być alternatywą
dla umierania w wiadrze pełnym wody, dla zakopania żywcem w ziemi, dla wyrzucenia na śmietnik...Teraz przebywają w domu tymczasowym. Suczka została wysterylizowana, a szczeniaki szukają domów.Wyrosną na małe pieski (ok 7 kg wagi). Trójka z nich będzie miała długie futerko ( dwa pieski i suczka),
a jeden piesek jest krótkowłosy. Ich mama to mieszaniec pekińczyka- psiaki prawdopodobnie będą do niej podobne.
Szczeniaki są ciekawe świata, rezolutne i rozbrykane, ale jak na swój wiek- mają spokojne charaktery.Lubią kontakt z ludźmi, przytulanie,głaskanie, branie na ręce. Wychowane z kotami,traktują je jak członków stada.Na podbój nowych domów będą gotowe po skończeniu 8 tygodni, czyli po 15 marca.Adoptuj jednego z tych szczęściarzy, daj mu dobre, bezpieczne i godne życie...
dodane na fotoforum: