Zosia, dwu letnia koteczka Pani Marty. Serdeczne gratulacje dla właścicielki kotki, która za wszelką cenę walczyła o swojego pupilka, nie dała za wygraną i walczyła o kotkę, o jej życie. A oto historia Zosi:
Koteczkę prawdopodobnie albo potracił ją samochód, albo z czegoś spadła, silne uderzenie mocno uszkodziło jej krtań. Z początku weterynarz powiedział, ze być może obejdzie się bez operacji, bo jest młoda i silna i poza tym uszkodzeniem nie ma większych obrażeń. Na prześwietleniu nie wyglądało to strasznie źle. Po kilku dniach dostała gorączki nie chciała jeść ani pic. Lekarz stwierdził, ze zrobił się stan zapalny i będzie tworzył się ropień. Dostała silny antybiotyk. W drodze powrotnej nagle ropień pękł. W okolicy gardła wyleciało multum śmierdzącej ropy. Zadzwoniłam do lecznicy i lekarz powiedział, ze nie spodziewał się, ze tak szybko. W gardle dziura na wylot, średnicy ok. 0,5cm, kotka pijąc wszystko wylewała dziurą. Kotka przeszła zabieg oczyszczania ropnia zszywanie. Krtań klejona w całość z wielu kawałków, usuwanie sporego kawałka ściany gardła, ponieważ zaczęła wchodzić martwica. Kotka cały czas była karmiona i pojona sondą. Kotka jest bardzo dzielna "Jak mowie - daj wytrzemy pysia - to podnosi główkę i robi dostęp" Po kilku dniach Kotka miała kolejny zabieg.
Kotka po zabiegach zaczęła odzyskiwać siły, rana oczyściła się sama i się powoli zrasta.
"Warto walczyć i warto mieć wiarę w sukces, choć nie zawsze jest łatwo i bywają chwile, kiedy brak sił po nie przespanych nocach, ale jak szybko zapomina się o zmęczeniu słyszeć, ze jest poprawa, że maleństwo wraca do zdrowia"
Dziękujemy, że są tacy ludzie jak Pani Marta, oraz życzymy całkowitego powrotu kotki do zdrowia :)
dodane na fotoforum: