kafia 2011-12-10
hihiihhi, ale sie usmialam...:)))
najpierw pies wyprowadzil Pancie -Nellusie na spacer;)
pózniej jej zwiał....na koniec padał w poslizgu , a Nelly nie wiedziala czy sie smiac czy glaskac i pocieszać (ech , ta Jej anielska natura)
na koniec za to swietnie sobioe poradzila i tym razem juz Ona wyprowadzila pieseczka...czuje cus nawet, ze jak mama wyłaczyla aparat to nawet go dosiadła wierzchem;)))))))
jusiap 2011-12-11
Czas szybko biegnie, wkrótce święta...:)
Pozdrawiam w niedzielne popołudnie.:)))))