Mało co pamiętam z tego jak przyjechałam. Po prostu byłam tak szczęśliwa. Ale to że Siwa stoi obok, mogę do niej podejść w każdej chwili i dotknąć, i cała ta atmosfera to po prostu masa pozytywnej energii! Niestety Sarina dzisiaj nie do jazdy, aczkolwiek nóżki ładnie podnosiła :) Faza roku: nie mogłam jej zatrzymać ze stempa. Szkoda, że skuter dalej popsuty, bo tak by się zaoszczędziło 80 minut więcej u kobyłek.