Tak,to by bylo na tyle.9 dni minelo szybciej niz powinno.Z jednej strony spotkania bliskich osob dostraczyly mi ogromnej ilosci energii,ale z drugiej jeszcze wiecej jej zabraly,zaledwie kilka dni spowodowalo jeden wielki balagan w mojej glowie i podwazylo chcec zostania za granica.Nie wiem,jak moje zycie dalej sie potoczy,ale jedno jest pewne:mam do kogo wracac i zawsze jest ktos,kto na mnie czeka i placze,gdy ja wyjezdzam.Swiadomosc bycia kochana jest skarbem.Wiecej mi nie potrzeba.
Poki co czas wrocic do szarej codziennosci,takze witaj Dublinie.
'Ludzie żyją we wspomnieniach, książkach, filmach, muzyce, w drzewach i przypadkowych zakrętach bez znaczenia gdzie i jak daleko są. Dziękuję że byłes,byliscie. Jak ten czas szybko leci...'