....

....

Suita zwana życiem

Już kasztany skończyły jesienne preludium
Staccato przytłumionym, arytmicznym nieco
Furioso wiatr śpiewa, lecz swoją melodią
Nie jest władny na nowo gry ich pięknej wzniecić

Largo maestoso - mgła pokryła wszystko
Słychać pożegnalne odlotne parlando
Ptaków.....Wiatr po nich uprząta lotnisko
Con doloro zawodzi w strunach drzew glissando

Czerwienią i złotem mienią się ogniście
O mijaniu czasu wciąż szemrząc crescendo
Dni letnich klepsydry - ususzone liście
Nim je śnieg przykryje, ukoi kolędą...

Ptak, co nie odleciał śpiewa pianissimo
Na chłód się uskarża w swym popisie solo
Wszak już chóralnego czas belcanta minął
Elegię latu śpiewa stęsknionym tremolo

I trwa ta suita, zwana czasem życiem
Słońca już brakuje, częściej ciemne chmury
I nikt nie wie kiedy na boskim pulpicie
Ukaże się ostatnia kartka partytury...

- yanzem

zawsze

zawsze 2012-10-17

Mmmmm zapachniało lawendami ... uwielbiam te roślinki:)

dodaj komentarz

kolejne >