Ks. Karol Wojtyła zanim został papieżem przebywał wielokrotnie w Rudawce Rymanowskiej to tu biwakował ze znajomymi nad rzeką.A to fragment z książki...
"Jest taki zakątek polskiej ziemi - Beskidu. który tak nam się spodobał, że po pewnym czasie zrezygnowaliśmy z wakacyjnych wędrówek i rozbijaliśmy stały biwak w lesie, a wędrówki urządzaliśmy dookoła tego miejsca. Stamtąd odjechał w dniu 7 sierpnia 1978 r. żeby już nie wrócić (raz podczas podróży do Polski, udało mu się pokołować nad tym miejscem w helikopterze). Odjeżdżał z żalem - wiedział, że nie wróci, my wiedzieliśmy też (...) szczególnie wspominał górę, którą nazwaliśmy Górą św. Anny, ponieważ właśnie w dniu 26 lipca znaleźliśmy ją i na jej zboczu postawiliśmy biwak...ten las, te drzewa to znaki pamięci. Niósł je ze sobą przez wszystkie lata rzymskiego pontyfikatu"...