W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta... sami...
trasa długa...
Facet czyta gazetę, a kobieta... to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie...
facet siedzi jak skała... w końcu po godzinie, babka nie wytrzymuje...
Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie?
Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca
Powiem wprost... zajmijmy się seksem
Zawsze mówiłem... odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok... że lepiej godzinę poczekać niż trzy godziny namawiać...
Wewnętrzny spokój jest kluczem...