NIE WIEDZIAŁAM

NIE WIEDZIAŁAM

agus63

agus63 2009-11-14

W Gross-Rosen zginął mój dziadek.
Gdy obóz zwiedzałam,
to... zemdlałam.
Choć zaledwie 13 lat miałam...

jurekw

jurekw 2009-11-14

Witaj Olga. Ja taże nie wiedziałem, że w okolicach Książa była filia najcięższego obozu KL Gross Rosen... Wiedziałem, że obóz ten miał około 100 filii zlokalizowane przede wszystkim na terenie Dolnego Śląska, Sudetów i Ziemi Lubuskiej. Do największych należały podobozy we Wrocławiu, Jelczu, Brzegu Dolnym i Kamiennej Górze.
Kamieniołomy i wynędzniali więźniowie, umierający z ciężkiej pracy, z wyczerpania...
Dość głośna była sprawa pewnego więźnia, który zwiedzając powstałe w Rogoźnicy Muzeum, zauważył, że w miejscu gdzie umierali więźniowie jakaś spółka polsko-amerykańska ( nie pamiętam dziś nazwy) ekspoatuje kamieniołom. Zrobił się szum i ta spółka usunęła stamtąd maszyny dając w ten sposób dowód, że prócz ekonomii istnieją także wyższe racje.

ebercia

ebercia 2009-11-15

dobrze, że pamięć o tym przetrwała!

dodaj komentarz

kolejne >