..\"Pewnej nocy człowiek miał sen. Śniło mu się, że spacerował z Bogiem po plaży. na niebie przewijały się sceny z jego życia. Zauważył, że każdej scenie towarzyszą dwa rzędy śladów stóp, jeden zostawiany przez niego, drugi przez Boga.
[...]Spostrzegł, że wielokrotnie w czasie jego życia na piasku pozostawał tylko jeden rząd śladów. Zauważył też, że było tak w najgorszych najbardziej ponurych chwilach jego życia. Poruszyło go to i spytał Boga:
Panie, powiedziałeś, że kiedy zdecydowałem się pójść za Tobą, będziesz przy mnie przez cały czas. Spostrzegłem jednak, że w najboleśniejszych chwilach mojego życia pozostały tylko jedne ślady. Nie rozumiem, czemu opuszczałeś mnie wtedy, gdy najbardziej Cię potrzebowałem....Bóg odrzekł:
Mój synu, moje najdroższe dziecko, kocham cię i nigdy bym cię nie opuścił. W doświadczonych przez ciebie chwilach próby i cierpienia, tam gdzie widzisz tylko jeden rząd śladów......- niosłem Cię na rękach.....;-)))