"...W 1964 roku zatwierdzono plany budowy wieży. Sam projekt został nieco zmieniony przez Franza Dietera i Güntera Franke, tak aby można było jak najszybciej rozpocząć ale także ukończyć budowę. Dodatkowo partia zwróciła się do dyrektora Akademii Budowniczej, Gerharda Kosela o współuczestnictwo w projekcie, a potem objęcie kierownictwa nad pracami. W gruncie rzeczy, do dzisiaj pozostaje nierozstrzygnieta kwestia, kto tak naprawdę jest twórcą Wieży Telewizyjnej w Berlinie.
Od zatwierdzenia projektu, prace rozpoczęły się w błyskawicznym tempie. Tak błyskawicznym, że jeszcze bez właściwego pozwolenia na budowę w tym miejscu.
Prace przy budowie trwały cztery lata. Dla celów propagandowych zakończenie każdego etapu zbiegało się z rocznicą powstania NRD, albo zjazdem partii. Spotkania inżynierów, brygadzistów, monterów z przedstawicielami władz państwa były szumnie opisywane przez gazety.
Pominięto oczywiście niewygodne fakty dotyczące budowy wieży, a było ich sporo. Przede wszystkim sprowadzanie wielu elementów składowych z zagranicy. Części metalowe, z których złożono kulę zamówiono w zakładach w Dillenburgu (RFN). Z Niemiec Zachodnich pochodziły również reflektory. Specjalne szyby wyprodukowane zostały w Belgii, a windy i urządzenia klimatyczne zamówiono w Szwecji.
Spowodowało to znaczne przekroczenie budżetu, co kosztowało Gerharda Kosela utratę posady. Początkowo planowana kwota 30-40 mln wschodnich marek, ostatecznie przekroczyła granicę 130 mln, a niektórzy podają, że nawet 200...."
dodane na fotoforum:
gabbia1 2012-12-15
nie wiedziałam jaką ma historię, w sumie nieźle sobie kosztowała ;-)))