Pół niedzieli rodzina tkwiła na tarasie, gwiżdżąc albo na mnie albo na wilgi. (Sąsiedzi dziwnie na nas patrzą) Ptaki kursowały do swoich młodych wyraźnie zaciekawione nowymi odgłosami. Już miałam nadzieję, że przylecą nas nakarmić, ewentualnie naprać po dziobach. Jednak utrzymały dystans.
mpmp13 2013-07-15
Próbowałam im też odpowiadać...chyba mi to nie zbyt dobrze wychodziło...odleciały....