Zabawne, że najbardziej krewka okazała się pani mandarynkowa. Dostało się wszystkim, ale trzeba przyznać, że czyniła to z wielkim wdziękiem, sympatycznie gaworząc bezustannie (dźwięki wcale nie podobne do kaczych).
basiaw 2016-01-26
Posłuchałam, rzeczywiście, dźwięki są nie podobne do kaczych ale fajne:)
Obdzieliła wszystkich po równo, może sobie zasłużyli?