Spróbowałam. Na paluszkach. Od pnia do pnia, chociaż łosie widziały mnie jak na dłoni. Młody patrzył jak urzeczony na moje lansady, ale nie okazywał ani cienia niepokoju.
wydra73 2016-02-14
Widzisz ,to jest metoda ! ZAINTERESOWAĆ zwierzątko swoim zachowaniem ,nie bedzie się płoszyć. Proponuję wzbogacić repertuar lansadów.
drew50 2016-02-14
Pewnie jeszcze nigdy nie widział artystki.
alfa37 2016-02-15
Ja myślę, że z pewnych względów traktują Cię, jak swojego... ;)
Spodobało mi się to nowe słowo, którego nie znałem ;)
mpmp13 2016-02-15
"jasta" podebrał mi pomysł .hi,hi. Tak pomyślałam jesteś kolorystycznie ubrana podobnie jak one więc tylko te "uszy" i całkiem,całkiem blisko podejdziesz.