Dyżur polega na bacznym obserwowaniu okolicy i darciu dzioba, jeśli tylko pojawi się coś podejrzanego. Podejrzane może okazać się pojawienie stadka młodych sikorek. Te akurat najłatwiej przepłoszyć - maluchy się nie postawią. Co innego, gdy przez ogrody defiluje kot. Gwizd rozsierdzonego rodzica wwierca się w najodleglejsze zakamarki umysłu i chcąc nie chcąc wywabia mnie na taras. Oklaski płoszą futrzastego łotrzyka, który oddala się raczej pośpiesznie, zachowując resztki godności.
\"Pleszek\" wraca na posterunek. Wizyty sójek i wron na czereśniach u sąsiadów wywołują kolejne ataki furii. Znów lecę na pomoc.
Tym sposobem nie mogę skupić się na żadnej czynności, a wieczorem nogi bolą mnie jak po solidnym spacerze.
razdwa3 2016-07-12
Ale przystojniaczek! :)
drew50 2016-07-12
Pięknie ilustrowane opowiadanie.;-)
million 2016-07-13
Nie ma stylisty a tak pięknie i gustownie " ubrany "...
Mógłby z powodzeniem chodzić na ptasie " ścianki" .
Ale dobrze ,że wśród ptaków nie ma takiego czegoś jak ścianki.
ptaszak 2016-07-13
Czyli opoka rodziny! Ja też obserwowałam rodzinkę pleszek już kilka lat temu. Facet nie karmił w gnieździe, nie budował gniazda. Nie widziałam, żeby karmił samiczkę na jajkach, ale wtedy to akurat nie skupiłam się na obserwacji (pewnie coś tam jej przynosił). Ale darł się zawsze!
wojci52 2016-07-13
No i co... wygrali! Ale poziom nie zachwycający. Porównania z grą Brazylii w pierwszym meczu nie ma!
wydra73 2016-07-15
Nogi bolą ,pilnować trzeba ,ale musisz mieć dużą satysfakcję z takiej integracji .
Tato pleszka :tak trzymaj ,pilnuj rodziny ,goń obcych !