Małe sosnówki uwijają mi się po ogrodzie, a ściśle mówiąc, wizytują karmniki.
Latem na próżno tropiłam je w górach. Słyszeć słyszałam, ale o zrobieniu zdjęcia nie było mowy. Szybko kryły się w kosodrzewinie.
"Moje" na szczęście nie chowają się nigdzie. Przeciwnie, nic sobie nie robią z mojej obecności.
halka 2016-12-03
Piękna...bardzo mi przypomina moją ulubienicę - sikoreczkę jasnoskrzydłą,która też absolutnie się nie boi.
wojci52 2016-12-03
Re Orioli: Okien tam w ogóle nie ma, jest świetlik, którego fragment widać u góry...
basiaw 2016-12-04
Wygląda na to, że traktują Cię jako nieszkodliwy element w krajobrazie obfitującym we wszelakie dobra spożywcze:))
basiaw 2016-12-04
Z okazji Twoich imienin przesyłam wiele serdeczności i życzę Ci udanych łówów z aparatem w ręce i spotykania:
zimorodków na każdym kroku
licznych stad jemiołuszek
sóweczek na pęczki
kruków ile się zamarzy
łosi w ogrodzie
i czego sobie tylko zażyczysz
Powodzenia!:)
razdwa3 2016-12-04
Piękna...
lidia23 2016-12-05
uwielbiam je a najbardziej to że nie są płochliwe;))
doskonałe zdjęcie-sosnówka jak żywa:))