Ostrygojady spacerowały po polu golfowym. Były dość daleko, a ja nie miałam ani statywu, ani nawet siatki maskującej. Na dodatek na horyzoncie pojawił się meleks, zmierzający w naszą stronę i spodziewałam się, że spłoszone ptaki uciekną, a ja będę musiała tłumaczyć się, co tu robię.
eleonor 2017-07-24
Widocznie cywilizacja im szkodzi...