Taki wschód słońca w Bieszczadach mnie nie zachwycił. Na szczęście chwilę później zrobiło się jasno i słonecznie.
Teraz dałabym wiele za taki widok. Od kilku dni niebo szczelnie spowiły ołowiane chmurzyska i co chwilę pada.
Słoneczko wróć!!!
Na razie wracam więc do wędrowania bieszczadzkim Szlakiem Architektury Drewnianej.