W tym sezonie wyroiły mi się sikory ubogie. Przy karmniku kręci się cały tłum, nie jestem w stanie ich policzyć. Podobnie jak czubatki, nie boją się ludzi. Czasem muszę przepychać się między nimi, żeby dosypać ziarenek. Pewnie jadłyby z ręki, ale nie jestem zwolenniczką aż takiego ich oswajania. Będzie bezpieczniej dla sikor, gdy utrzymają jednak pewien dystans. Nie każdy człowiek jest przyjaźnie nastawiony do ptaków.
wydra73 2017-11-02
Bardzo jesteś rozsądna, ja przy takiej okazji uległabym pokusie skrócenia dystansu.