Najpierw udawałam, że go nie widzę.
Wyszliśmy z samochodu, żeby poszukać łosi, ale już po kilku sekundach wiedziałam, że nawet nie będę próbowała. Nie wytrzymałam zmasowanego ataku jeleniówek. Nie lubię tego paskudztwa, wiec zmykałam do auta w nawet nie zorganizowanym pośpiechu. Muchomorka pstryknęłam w ostatniej chwili.